Obiecałam wam, że wracam do blogowania na poważnie, a znowu miałam poślizg. Na szczęście mam parę przepisów w zanadrzu i teraz naprawdę będę gotować, bo po prostu się za tym stęskniłam. Mam nadzieję, że nadal tutaj zaglądacie i nie spisaliście mnie na straty!
Jak zauważyliście, wzięło mnie na poprawienie looku bloga i na tym chyba się nie skończy, bo ostatnio mam dziwne ciągoty w stronę minimalizmu i prostoty. No i pojawiło się menu o które wiele osób prosiło, wymaga ono jeszcze dopracowania, ale jest już znacznie łatwiej się odnaleźć.
Mam jeszcze jedno ogłoszenie parafialne dla Was, a raczej niespodziankę, i jeśli wszystko dobrze pójdzie, to poznacie ją już jutro wieczorem razem z następnym przepisem! Już po prostu nie mogę się doczekać :D
Powiem tylko tyle, że jest to projekt dosyć nietypowy dla polskiej wegańskiej blogosfery ;)
Dzisiaj w nocy (no bo publikuję w nocy), proponuję wam syte burgery z fasoli i płatków owsianych. Ja swoje upiekłam, ale wy możecie swoje usmażyć!
Burgery z czerwonej fasoli, 5-6 sztuk
- Puszka czerwonej fasoli
- 3/4 kubka płatków owsianych górskich
- 3 suszone pomidory
- 1 mała czerwona cebula
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki mąki kukurydzianej (można trochę więcej jak masa będzie się rozpadać)
- 2-3 łyżki posiekanej natki
- 1 łyżeczka majeranku
- 1 łyżeczka bazylii
- Pół łyżeczki pieprzu
- Pół łyżeczki ostrej papryki
- 2 łyżki sosu sojowego
- Bułka tarta do panierowania
- Warzywa + majonez fasolowy z odrobiną ketchupu, no i bułki ziarniste!
Płatki zalewamy wrzątkiem i czekamy aż zmiękną. Fasolę miksujemy z pomidorami. Cebulkę siekamy i podsmażamy razem z czosnkiem na patelni. Kiedy już płatki dojdą, odcedzamy je lekko i dodajemy do zblenderowanej fasoli, razem z mąką, natką, cebulą i resztą przypraw. Wyrabiamy z tego masę, jeśli nie będzie się kleić to dodajcie oliwy, a jak będzie za rzadka, to mąki.
Lepimy kotlety, obtaczamy w bułce i albo smażymy, albo pieczemy przez pół godziny w piekarniku nagrzanym do 200 stopni, obracając po 15 minutach na druga stronę. Pod koniec ostatnich 3 minut wrzucamy przekrojone bułki. Jeszcze ciepłe smarujemy majonezem, i przekładamy warzywami i kotletem! U mnie : sałata, kotlet, pomidor, cebula, ogórek świeży, papryka, no i masa kiełków!
Cheers and go vegan <3 br="">3>
A jak ugryźć taką kanapkę? :3
OdpowiedzUsuńNormalnie, przyduszasz lekko, otwierasz buzie i jesz xD
UsuńDobroci. Aczkolwiek ja ostatnio przesiadłem się z fasolowych burgerów na takie z siemienia lnianego. Są supermięciutkie ^^
OdpowiedzUsuńz samego siemienia? jak to wyglada?
OdpowiedzUsuńŁał, pokaźny ten burger :) Muszę się kiedyś skusić.
OdpowiedzUsuńJak ten Twój burger apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńto drugi wege-burger na którego dziś trafiłam, to chyba jakiś znak, że też muszę sobie zrobić :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczny przepis, wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuń