Mimo kosmicznej nazwy, danie w zasadzie mało wyszukane, ale jakie dobre! Robi się raczej szybko, jeśli ma się wprawę w przygotowywaniu kotletów sojowych ( ja jej nie mam ). Podałam je z ryżem brązowym.
Składniki ( na ok 4 porcje ) :
- Opakowanie kotletów sojowych ( u mnie o smaku schabowego, Orico )
- Mrożonka azjatycka ( u mnie z Tesco : pory, grzyby, papryka, kapusta pekińska, cebula)
- Parę liści kapusty pekińskiej
- Połowa średniej wielkości pora
- Kaszka kukurydziana
- Olej
- Sos sojowy
- Olej sezamowy
- Sól, pieprz, itp
Mrożonkę wrzucamy na patelnię ( najlepiej w woku ) i smażymy bez tłuszczu do miękkości. Dodajemy rozdrobnione warzywa, mieszamy i smażymy aż będą miękkie. Do warzyw wrzucamy pokrojone kotlety sojowe, delikatnie mieszamy, na koniec doprawiamy sosem sojowym i olejem sezamowym. Podajemy z czym tylko chcemy i wsuwamy.
Od kiedy zdarza mi się jadać w Loving Hut to pokochałam dania tego typu :). I nie wiem czemu dodałabym tutaj ananasa albo sos od Śmierć Kanapkom - http://www.ciekawesniadanie.blogspot.com/2011/10/sos-ananasowy.html
OdpowiedzUsuńWg mnie bardzo ładnie usmażyłeś kotlety, więc z tą wprawą nie jest tak źle ;D. Żałuj, że nie widziałeś usmażonych przeze mnie kotlecików - wyglądają jak najgorszy koszmar ale smak mają przyzwoity :D
Pozdrawiam, Cottie :)
Jestem dziewczyną :D Muszę to chyba zawrzeć w opisie :D
UsuńWłaśnie zainspirowało mnie Loving Hut, sama nie jadłam, ale zwariowałam jak zobaczyłam ich zdjęcia. Na tych zdjęciach panierka odpadła w większości od kotletów, bo wrzuciłam pokrojne kawałki na hura na patelnię, hahah.
Ananas by tu pasował ;)
Nie wiem czemu sprawiałaś męskie wrażenie :D'. A że mamy w blogosferze kilku fajnych gotujących chłopaków... ;D
UsuńLepiej zamiast umieszczania słownego wstaw zdjęcie ;D
Koniecznie musisz spróbować kiedyś ich dania, są przepyszne! Np. Royal Noodle - makaron z seitanem, mniam :D. Ostatnio taki zrobiłam i może nie był tak pyszny jak ich ale też smaczny ;D
Ja nawet nie bawię się w panierkę, bo wiem, że niewiele z niej zostanie :D
Tu na Dolym Śląsku też mamy Loving Hut, ale tam są jakieś kotlety, pierogi i buły, które sama sobię mogę zrobić w domu O_o Jak tylko będę w Wawie, to na pewno tam zajrzę.
OdpowiedzUsuń