Poza jedzeniem ze słoika, jak już mówiłam, jem kanapki, i chociaż staram się, żeby były bardzo dobre ;) Uwielbiam wszelkie pasty i kremy kanapkowe, więc jak mogłam nie pokochać pasty z zielonego groszku! Z oliwkami, zielonymi z pastą paprykową lub czarnymi to najlepsza pasta na świecie, po prostu nie ma lepszej. Pewnie każdy weganin ją zna a ja się produkuję bez sensu, ale po prostu nie mogło tu jej zabraknąć.
Przepis na pastę:
- puszka zielonego groszku
- 2 łyżki oliwy
- duży ząbek czosnku
- garść ulubionych oliwek
- sól, pieprz
Odsączony groszek z puszki po prostu blendujemy ze wszystkimi składnikami oprócz oliwek. Oliwki zaś kroimi drobno, mieszamy z groszkiem i gotowe! Tak niewiele potrzeba do kanapkowego nieba ;) Tutaj podane z kiełkami lucerny, pomidorem i szalotką.
pasta musi być pyszna ;) chętnie wypróbuję!
OdpowiedzUsuńwierzę, że najlepsza, bo wygląda apetycznie !
OdpowiedzUsuńSzana,
zapraszam do siebie,
www.gastronomygo.blogspot.com
Świetna :) Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńja ostatnio robiłam, ale na czuja dość mocno i zblendowałam te oliwki też :P za dużo ich wrzuciłam i było za słone.. ale teraz zrobię już dobrze :D
OdpowiedzUsuńDzieki dziewczyny ;)
OdpowiedzUsuńMartyna, oliwek jeszcze nie probowalam blendowac, sprobuje :) Na puszke groszku to mysle ze ok 10 wystarczy
Jeśli chcemy żeby było zdrowo, to dodajemy minimum soli, ale polecam eksperymenty z przyprawami, a to już według uznania, można dodać czosnek niedźwiedzi, bazylie, zioła prowansalskie, a nawet można wrzucić orzecha włoskiego do blendera :P No i ładniej i zdrowiej byłoby z chlebem razowym ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, sredniozdrowa to ona jest z samego zalozenia, bo opiera sie na konserwie ;)
OdpowiedzUsuńAle dzieki za sugestie ;)